Wczoraj zaglądam do szafy, gdzie przechowuję swoje rzeczy, a szafa… się rusza! Nie wiadomo kiedy (co sobotę robimy z s. Marilyn gruntowne odrobaczenie naszych pokoi i łazienki) zamieszkały tam mrówki! Podobno całkowite pozbycie się mrówek z domu nie jest tu możliwe, ale wizy na stały pobyt w mojej szafie przyznać im nie mogłam! Zielona jaszczurko, gdzie jesteś?!
Czasami musimy się zatrzymać podczas modlitwy lub innych ważnych czynności, ponieważ pojawiają się jacyś inni sześcio- czy ośmiokończynowi nieproszeni goście. Nie mamy na razie odpowiedniej wiedzy, aby odróżnić, którzy z nich są przyjaźni, a którzy po prostu groźni i dlatego ten poniżej stracił życie. Właściwie przyznam się, że spanikowałam, bo był wielki i szybki. Widzieliście kiedyś biegnącego po podłodze z PRĘDKOŚCIĄ MYSZY chrząszcza WIELKOŚCI MYSZY?! Chrząszczu, jeśli byłeś pożyteczny – przepraszam 😦
Halina
07/01/2013 at 18:25
Też bym zabiła, nie miej wyrzutów. Gratuluje refleksu! Dziękuję za Świąteczną kartkę. H.