RSS

Archiwa miesięczne: Czerwiec 2016

(s. Inga:) Dobre drzewo

Gdy się rano modlę, przez okno widzę drzewo palmy kokosowej. Teraz właśnie jest czas jego owocowania. Orzechy są już gotowe do ścięcia – oddania swojego życia, aby inni mieli pokarm. Dzisiejsza Ewangelia mówi właśnie o owocowaniu, o dobrych i złych owocach. Myślę o owocach drzew, z którymi mam tu do czynienia: mango, awokado, drzewo chlebowe, z którego owoców robi się na Haiti frytki (przepadam!), różne odmiany bananowców, drzewa kanepu i ich owoce, słodziutkie jak cukierki… 

Tak cudownie Pan Bóg urządził ten świat! 

A jakich owoców chce Pan ode mnie? Uświadamiam sobie, że pomiedzy wieloma złymi owocami, które wciaż wydaję, widzę w sobie zarodki owoców, których sama bym nigdy nie wydała – to dzieło Boga we mnie. Proszę Cię Panie, rozwijaj je, aby dojrzały i oddawały Ci chwałę, jak oddał Ci chwałę owoc, który wydał Jezus. 

Mt 7,15-20:

Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 22/06/2016 w Uncategorized

 

Chłopcy pracują nad swoim angielskim

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 21/06/2016 w Uncategorized

 

Niech chwalą Jego imię wśród tańców! (Ps 149,3)

Od poniedziałku s. Desiré zaczęła lekcje baletu z naszymi dziewczynami. Już w Stanach pomyślała o wszystkim: ogłosiła swoim znajomym, że zbiera ofiary na wyposażenie dziewczynek haitańskich w odpowiednie stroje i buty do tańca, zebrała fundusze i zrobiła zakupy. A kiedy tu przyleciała, podzieliła wszystko i popakowała dla każdej uczestniczki zajęć w osobną torbę, według rozmiaru, a torby podpisała imionami dziewczyn tak, by każda wiedziała, co jest jej i za co jest odpowiedzialna. 

Zgłosiło się sporo chętnych do nauki tańca. I od razu wszystkie dziewczęta złapały bakcyla. Przebrane w śliczne, bardzo dziewczęce koszulki i szorty, a przede wszystkim odpowiednie buty, najpierw uczyły się pięciu podstawowych pozycji w balecie. Okazało się to nie takie proste. Nie wystarczy być szczupłym i sprawnym – trzeba jeszcze być rozciągniętym! Duuużo było stękania, ale też śmiechu i radości.

Następne lekcje przez miesiąc codziennie od poniedziałku do czwartku popołudniu. 




 
1 Komentarz

Opublikował/a w dniu 21/06/2016 w Uncategorized

 

Siostra Desirè

W sobotę do naszej małej felicjańskiej wspólnoty dołączyła na miesiąc siostra Desiré. Cieszymy się jej obecnością, ale nasze dzieciaki z wrażenia i radości prawie wyskoczyły z butów: to felicjanka może być CZARNA?!

🙂

Siostra Desiré jest juniorką – misja na Haiti to jej wakacyjne praktyki. Normalnie pracuje w szkole średniej w Kalifornii. 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 19/06/2016 w Uncategorized

 

Służ tam, gdzie jesteś potrzebny

To już wspomnienia, podsumowanie ubiegłego tygodnia, bo dziś rano Mike i jego córka Haleigh wyruszyli w podróż powrotną do Stanów. Ale ubiegły tydzień mieli „gorący” (dosłownie i w przenośni). Zaangażowali się w misję felicjanek na Haiti bez reszty. Haleigh codzinnie jeździła z naszą mobilną przychodnią. Mówi, że nauczyła się wiele o służbie ubogim. Mike pomagał na miejscu, na przykład w naszej aptece. Odwiedzali też nasze dzieciaki i innych potrzebujących w domach. Poniżej kilka zdjęć z tego okresu. Dziękujemy, Mike i Haleigh!

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 19/06/2016 w Uncategorized

 

Budowa rozpoczęta!

17 czerwca zaczęło się! Razem z Mikem, który reprezentował nasze przełożone, tutejszymi ludźmi i budowlańcami uczestniczyłyśmy w uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod dom sióstr felicjanek na Haiti. Ceremonii przewodniczył biskup naszej diecezji, Launay Saturne.
Kiedy rano przyjechałyśmy na miejsce, na którym ma stanąć dom sióstr, drugi dla wolontariuszy i budynek przychodni, zobaczyłyśmy maszyny i ludzi, którzy rozpoczęli już kopanie. Biskup pobłogosławił to miejsce i kamień węgielny słowami Psalmu: 

„Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie. Daremnym jest dla was wstawać przed świtem, wysiadywać do późna – dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko; tyle daje On i we śnie tym, których miłuje” (Ps 127).

Teraz już na pewno wiemy, że to jest to miejsce, w którym Pan będzie obecny wśród swoich ludzi, gdzie będzie znany, kochany i uwielbiony! Bogu niech będą dzięki za ten kolejny krok!



 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 19/06/2016 w Uncategorized

 

Mike i jego córka Haleigh

W niedzielę przyleciał Mike, który jest kierownikiem nieruchomości felicjanek w prowincji amerykańskiej. Będzie spotykał się z ludźmi, odpowiedzialnymi za budowę domu sióstr na Haiti. W czasie między spotkaniami pomaga nam w różnych pracach domowych, w których przydaje się męska ręka. Ostatnio wymieniał pokrętła w kuchence gazowej. Razem z Mikem przyleciała jego córka – Haleigh, która studiuje medycynę. Obydwoje nie tracą czasu. Haleigh codziennie wyjeżdża w góry z Mobilną Przychodnią Matki Angeli, a kiedy jest w domu, i tutaj nigdy nie odmawia pomocy chorym. Brawo! Jest w tej rodzinie prawdziwy duch misyjny! 



 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 15/06/2016 w Uncategorized

 

Ciag dalszy historii Christelli

Pamiętacie Christellę: dziewczynę, która najpierw zaginęła, a kiedy się odnalazła, okazało się, że jest w zaawansowanej ciąży. Kiedy urodziła, znalazłyśmy jej miejsce: przyjęli ją wolontariusze z Kanady w domu, który prowadzą dla osób w trudnej sytuacji. Miała tam dobrze, nie tylko ona, ale i jej dziecko. Niestety, nie wytrzymała tam długo, nie wiemy nawet dlaczego. Na szczęście w tym czasie pojednała się z ojcem, a ten wynajął jej małe pomieszczenie, gdzie może mieszkać z córeczką. Wczoraj odwiedziłyśmy ją i zobaczyłyśmy, jak teraz wygląda jej sytuacja. Christella nadal nie umie zajmować się dzieckiem. W naszej obecności kilkumiesięcznemu dziecku podawała do jedzenia chipsy! Pomieszczenie, w którym mieszka, jest puste i brudne. Nie ma żadnych  środków na życie. Codziennie prosi kogoś o kilka grosików, aby przetrwać do jutra. Nie ma łóżka ani materaca, a za całe posłanie służy prześcieradło.

Po tej wizycie zabrałyśmy Christellę z dzieckiem do nas, aby nakłaść jej trochę do głowy, nakarmić ją, ale przede wszystkim, żeby nakarmić dziecko. Dałyśmy jej także czystą wodę, mydło i ubranko dla córeczki. Christella nie jest na tyle odpowiedzialna, by dać jej pomoc za darmo, a już na pewno, by wziąć ją na utrzymanie. Musimy znaleźć jakąś kobietę, która zna się na opiece nad małymi dziećmi i która mogłaby nadzorować Christellę w wychowaniu jej córeczki. W tej chwili mała jest niedożywiona i ewidentnie nie rozwija się prawidłowo.


 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 10/06/2016 w Uncategorized

 

Pogrzeb Evensona

W czwartek uczestniczyłyśmy w pogrzebie Evensona, 19-letniego chłopca z naszego podwórka. Właściwie nikt nie jest w stanie nam wytłumaczyć, co mu się stało. Ludzie mówią, że strasznie spuchł, zwłaszcza jego nogi. Ponoć lekarze nie byli w stanie mu pomóc, ani tutaj, ani w Port-au-Prince.

Pogrzeb odbywał się w kościele luterańskim. Nigdy nie widziałam nic podobnego: mnóstwo młodzieży i lament, który trudno opisać. Jeszcze przed rozpoczęciem nabożeństwa zobaczyłyśmy tłum szlochajacych młodych. Jednak to było niczym w porównaniu z zawodzeniem, krzykami, lementami, rzucaniem się na ziemię i innymi dramatycznymi gestami, które się zaczęły w trakcie ceremonii… 

Tego wieczoru przyszły do nas cztery osoby, aby prosić o opatrzenie ran (!) po pogrzebie.

Modlimy się za duszę Evensona i o pokój dla jego rodziny i przyjaciół.


 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 05/06/2016 w Uncategorized

 

Pszczoły bis

W Kuchni Matki Angeli znowu osiedlił się rój pszczół. Po raz drugi. My uważamy, że to znak błogosławieństwa, ale nasze dzieciaki mają swoją teorię: twierdzą, że w czasie naszej nieobecności ksiądz mieszkający nad nami sprowadza pszczoły, żeby… odstraszyć hałaśliwe dzieciaki 🙂 Nie wiemy, skąd ten pomysł i go nie podzielamy, ale uważamy, że ktoś tu ma poczucie humoru: albo dzieciaki, albo… ksiądz 😉

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 05/06/2016 w Uncategorized