Dziś mamy dzień skupienia. Dotknęło mnie kilka przeczytanych zdań i chcę się nimi z Wami podzielić.
Pierwsze pochodzi z tekstu biskupa Grzegorza Rysia z cyklu „Okruchy Słowa” w Tygodniku Powszechnym. Ponieważ nie mogę z wersji elektronicznej Tygodnika kopiować – proszę: zajrzyjcie tam! Biskup pisze mocno i prosto z mostu. Lubię jego styl i mądrość…
Przeczytałam też list papieża Franciszka na rozpoczęcie Roku Życia Konsekrowanego. „Oczekuję, że nie będziecie podtrzymywali »utopii«, ale będziecie potrafili stworzyć »miejsca alternatywne«, w których żyje się ewangeliczną logiką daru” – napisał papież. Jak zwykle Franciszek potrząsa moim sumieniem. Ewangelia zaprasza przecież do dzielenia się, nie do budowania sobie wygodnych gniazdek, do wychodzenia do ludzi, nie zamykania się w swoich czterech ścianach. Dalej papież jest równie radykalny: „Nazbyt często realizację Ewangelii postrzega się jako coś utopijnego. Istnieje w nas, zakonnikach, niebezpieczeństwo szukania idealnego, pełnego dobroci miejsca, które jednak w rzeczywistości nie istnieje. Jakże często zakonne powołaniówki mamią przyszłych kandydatów takim pełnym sielanki obrazem. Tymczasem zadaniem naszym jest przyjęcie rzeczywistości z całym jej bogactwem, na które składają się radości, ale też cierpienie, lęki, przeciwności i umiejętność stworzenia w tym świecie owych alternatywnych miejsc. Dzisiaj Bóg żąda od nas tego: wyjść z przytulnego gniazda, które nas ogranicza, gdzie byt i bezpieczeństwo są zagwarantowane, i udać się w stronę peryferii. Zastanówmy się, czym żyjemy: rzeczywistą sytuacją bezrobotnych i ludzi bez perspektyw na jutro, czy też znamy ten świat jedynie z telewizyjnej propagandy (nieważne jakiej politycznej barwy)?
Reszta listu też mocna! Przeczytajcie!
Dziś też czytałam katechezę adwentową o. Raniero Cantalamessy. Polubiłam jego książki już w Polsce, potem miałam tę radość spotkać go osobiście. Ujmujący i prosty kapucyn o szerokim uśmiechu. Skromny i mądry. W pierwszej katechezie tego Adwentu porównał działanie Boga do działania nawigacji samochodowej: nawet jeśli zbłądzisz, nawet jeśli wydaje ci się, że jesteś od nawigacji mądrzejszy i w jakimś miejscu trasy wybierzesz inną drogę, nawigacja szybko cię odnajdzie, zaakceptuje twój wybór i powie, jak jechać dalej do celu z miejsca, gdzie sie znalazłeś. Tak też jest z Panem Bogiem. Wskazuje nam drogę, ale też nas nie zostawia, gdy z tej drogi zboczymy. W jednej sekundzie jest z powrotem przy nas i przed nami, i znów proponuje najlepszą drogę do celu. To taka cudowna, pełna Dobrej Nowiny katecheza…