Jak wiecie, przygotowując się do naszej misji w Jacmel, przez ostatnie dwa miesiące mieszkamy u Yvona w Port-au-Prince. Ten dom jest przystosowany do przyjmowania gości. Ivon połowę życia spędza w Stanach, gdzie ma liczne kontakty i gdzie organizuje pomoc dla Haiti. Dlatego bardzo często przyjeżdżają potem do jego haitańskiego domu bardzo ciekawi ludzie. W tym tygodniu przebywa tutaj pięcioro lekarzy z Nowego Jorku z międzynarodowej organizacji pomocowej zreszającej ortopedów. Wśród nich jest dr Ron Israelski, szef tej organizacji. Ron jest Żydem. Jego rodzice przeżyli Holocaust, ale reszta rodziny zginęła w obozie koncentracyjnym. Powiedział mi, że jak wielu ludzi z jego historią ma poczucie długu wobec życia i wobec tych, którzy w czasie okupacji hitlerowskiej zostali zamęczeni. Ten dług spłaca ogromną pasją, z którą wykonuje swój zawód i pomaga innym. Swoją misję realizuje także tutaj na Haiti, czyniąc wiele dobra. Kilka razy w roku przylatuje tu na kilka dni, przywozi swoich przyjaciół lekarzy i w General Hospital w centrum Port-au-Prince operują tak wielu pacjentów, jak tylko się da. Szkolą też tutejszych lekarzy. Wszystko robią bez wynagrodzenia, poświęcając na to własne środki (za przylot i za życie tutaj płacąc z własnej kieszeni). Między innymi dzięki temu, szpital w którym pracują, może przyjmować najuboższych. Organizacja doktora Israelskiego dostarcza też sprzęt medyczny dla Haiti. Poniżej link do krótkiego filmu na youtube, pokazującego pracę doktora Israelskiego (jeśli nie da się uruchomić z tej strony – skopiuj link do swojego paska adresów i enter):
http://m.youtube.com/#/watch?v=hX7OVHmtbaw&desktop_uri=%2Fwatch%3Fv%3DhX7OVHmtbaw&gl=PL
Wczoraj Doktor poprosił naszego gospodarza o przygotowanie w naszym domu przyjęcia, na które zaprosił haitańskich lekarzy stażystów z General Hospital. Razem było 20 lekarzy. Za spotkanie zapłacił oczywiście doktor Israelski. Z radością uczestniczyłyśmy najpierw w przygotowaniach, a potem w rozmowach i wymianie doświadczeń na temat życia na Haiti. Lekarze oczywiście dyskutowali w większości o sprawach ortopedycznych. I tak pierwszy raz wzięłam udział w międzynarodowym konsylium lekarskim! 😉 Teraz mogę być spokojna na wypadek wypadku: poznałam piętnastu haitańskich ortopedów – w razie czego poskładają mnie z kawałków 🙂 Omawiając skomplikowane złamania kości lekarze zajadali się przepysznymi haitańskimi potrawami (ciemny ryż, kurczak i kozioł po haitańsku) przygotowanymi przez Claudette (kucharkę w domu Ivona) i jej pomocników. My też się zajadałyśmy. Ja starałam się omijać kości 😉