Archiwa miesięczne: Lipiec 2014
Wyście powinni uprawiać i zasiewać, a od Pana Boga zależy wzrost i plon (Matka Angela)
Dzisiaj, w poniedziałek, my lecimy do Stanów na kapitułę Namiotów naszej Prowincji, a nasza medyczna ekipa wyruszyła do Pasquet, do kaplicy św. Józefa. To nowe miejsce, w którym zaczynamy służbę. Będziemy tu przyjeżdzać co dwa tygodnie, bo liczba wiosek do odwiedzenia wciąż wzrasta. Jak widać na zdjęciach – tłum potrzebujących. Cieszymy się, kiedy nasza obecność może tym ludziom pomóc…
W drodze na lotnisko zatrzymałyśmy się w Pasquet, aby pobyć chwilę z czekającymi w kolejce do naszych medyków.
Bon fet Sè Marilyn!
W niedzielę świętowaliśmy zaległe urodziny i imieniny Siostry Marilyn. Była to też okazja dla dzieci do podziękowania Bogu za ubiegły rok szkolny i wszelkie otrzymane łaski. Dzieci i młodzież, które zdały do następnej klasy, przyniosły swoje świadectwa i jedno z nich zaniosło je podczas procesji z darami do ołtarza w podziękowaniu za Boże błogosławieństwo. Pod koniec mszy św. wszyscy otrzymali małe krzyżyki wykonane przez kogoś w Michigan.
Przyszło tylu gości, że nie wszyscy zmieścili się w kaplicy. Niektórzy próbowali się modlić na korytarzu. Po mszy świętej było wiele radości, popcorn, czekolada, ciasta i napoje.
Oczyszczeni Słowem Boga
Bardzo lubię te Słowa z dzisiejszej Janowej Ewangelii: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was”. To, co nas oczyszcza, to nie nasze wysiłki, starania, nawet nie dobre uczynki czy pokuta, ale Słowo Boga. Codziennie mamy obfitość tego Słowa. A dziś jeszcze piękna obietnica:
„Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami”. Pan Bog jest dobry…
Coś nowego na naszym podwórku…
W końcu udało się przygotować wielofunkcyjne pomieszczenie z dużym stołem i światłem. Tutaj dzieci z Kuchni Matki Angeli beda jadły. Wieczorami młodzież z domów, gdzie nie ma prądu, która do tej pory uczyła się pod bramami i ulicznymi latarniami, będzie miała miejsce na odrabianie lekcji. Młodsze dzieciaki mogą tu układać ulubione puzzle lub uczyć się angielskiego. Dziękujemy Bogu i dobrym ludziom za możliwość przygotowania tego miejsca! Ściany jeszcze czekają na naszych artystów.
Trochę wakacyjnej radości…
Choć szkoła tu zamykana jest latem na dłużej niż gdzie indziej (trzy, czasem cztery miesiące), dzieciaki zwykle nie wiedzą, co to wakacje. Nikt im nie organizuje rozrywki i oczywiście nigdzie nie wyjeżdżają. Staramy się, by choć niektóre chwile spędziły inaczej: zabieramy je nad morze, wieczorami organizujemy u nas kino z dobrymi filmami. Niewiele, ale miło widzieć ich radość…