Siostry ze Stanów poprosiły nasze dzieci o rysunki bożonarodzeniowe, które mogłyby zostać wykorzystane do druku pocztowych kartek świątecznych. I stąd u nas, dokładnie na sześć miesięcy przed świetami, pierwsze przygotowania do Bożego Narodzenia. Na koniec każde dziecko dostało lampkę solarną – światełko, które ma jemu i jego rodzinie przypominać, że serce Jezusa już bije pod sercem Maryi, że to życie, które narodzi się za sześć miesięcy, już jest obecne i już jest życiem.
Archiwa miesięczne: Lipiec 2019
Dzień skupienia
W niedzielę 21 lipca na naszym terenie miałyśmy dzień skupienia dla nas i dla wspólnoty, która powstała w parafii St.Michael. Droga neokatechumenalna nazywa taki dzień „konwiwencją” – dniem bycia razem. Była wspólna jutrznia, posiłek i dzielenie się doświadczeniem wiary. S. Marilyn uczyła śpiewu, ale rośnie już nowe pokolenie kantorów: Jean-Philippe i Anette uczą się gry na gitarze.
Problemem jest tu ciągle brak pełnego wydania Biblii w języku kreolskim – część ksiąg dostępna jest tylko po francusku. A francuski to trochę na Haiti jak kiedyś łacina w Kościele: niby znany, a jednak nieznany. Mimo wszystko, to był piękny dzień. Cieszymy się, że poszerza się krąg zaufanych ludzi wokół nas, którzy podzielają nasze wartości i chcą iść do wiary dojrzałej.
Chłopcy
Po pierwszych tygodniach wakacji widzimy, że nie dajemy rady. Mamy już za dużo dzieci, by przyjmować je wszystkie razem. Postanowiłyśmy w niektóre dni dzielić je na dwie grupy: przed obiadem dziewczynki, po obiedzie – chłopcy.
Chłopcy są bardziej aktywni ruchowo, wszędzie ich pełno. Łatwiej za nimi nadążyć, kiedy nie ma dziewczynek.
Dziewczynki
Zauważyłam, że na Haiti dzieciństwo mają głównie chłopcy. Dziewczynki dużo szybciej stają się dorosłe. I nie chodzi tu o dojrzewanie biologiczne. Dziewczynki zwykle mają więcej obowiązków, muszą pracować, opiekować się rodzeństwem, często od wczesnych lat pracują na utrzymanie. Tu każda matka woli mieć syna: chłopcom na Haiti jest o wiele łatwiej. Najpierw są utrzymywani przez matki, potem przez kobiety. Dziewczynki najpierw najpierw opiekują się licznym rodzeństwem, potem same rodzą. Wiele matek zresztą daje dziewczynkom odczuć, że wolałyby synów. Dlatego my chcemy szczególniej zadbać o dzieciństwo dziewczynek. Wspieramy je, by wytrwały w szkole, a w czasie zabawy dbamy, by zawsze były jakieś specjalne zabawy „dziewczyńskie”.
Piątek = kino
W piątki dzieci przychodzą wieczorem. Jest film, popcorn i czekolada. Zahipnotyzowane filmem, trochę łatwiej towarzystwo ogarnąć 😉
Zaczynamy program wakacyjny
Od kilku dni wakacje. U nas oznacza to zmianę porządku dnia. I więcej pracy. Normalnie dzień organizuje nam odrabianie lekcji. To w sposób naturalny dzieli dzieciaki na dwie grupy: przed- i popołudniową, według tego, na którą chodzą do szkoły. Łatwiej opanować i utrzymać porządek. W wakacje wszyscy przychodzą w jednym momencie. Mrowisko. W różnym wieku i o różnym poziomie odpowiedzialności, ruchliwości, czasem agresji, różnych potrzebach. Próbujemy więc organizować zabawę na wzór półkolonii: wyznaczyłyśmy odpowiedzialnych spośród młodzieży i przydzieliłyśmy im grupy z podziałem wg wieku. Jest czas gier zespołowych, czas na plac zabaw, czas posiłku. Zaczynamy rano, kończymy wczesnym popołudniem, bo o tej porze roku popołudnia są nie do zniesienia ze względu na temperaturę. Kiedyś nasze drzewka dadzą cień – tymczasem cały plac zalany jest słońcem. Zresztą dłużej nikt by chyba nie wytrzymał: to ponad setka dzieciaków. Kiedy dzieci wracają do siebie, zostają jeszcze młodzi – oni też potrzebują mieć trochę czasu razem i trochę rozrywki.