W Jacmel spokojnie. Byłyśmy na zakupach. Potrzeby życiowe zmuszają ludzi, by próbować żyć w tej sytuacji – handlują na ulicach i na rynku, próbują zarobić, żeby zjeść, zdobyć wodę. Po pierwszych chwilach, kiedy przyszła wiadomość o zamordowaniu prezydenta i kiedy ludzie zostawali w domach w oczekiwaniu, co się wydarzy, teraz wszystko wraca do normy. Na szczęście Jacmel jest na uboczu, daleko od stolicy… My też próbujemy funkcjonować: mamy codziennie grupy dzieci, pracujemy. Czytamy amerykańskie media, słuchamy, co mówią ludzie. Nie popisujemy się brawurą – próbujemy robić co trzeba w sytuacji, która jest nam dana, i rozeznawać: „Niech Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, przeniknie nasze serca swoim światłem, abyśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania” (Ef 1, 17-18, aklamacja przed dzisiejszą ewangelią)
Pytacie, jak my
11
Lip
Halina
11/07/2021 at 05:39
..roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie…