O kłopotach z dostawami leków już pisałyśmy. Bez leków jeden z ważniejszych naszych apostolatów – mobilna przychodnia – nie będzie funkcjonował. Po wielu perturbacjach udało nam się kupić trochę medykamentów na Dominikanie. Wysłany przez nas kierowca jechał po nie na granicę górską drogą 10 godzin w jedną stronę. Dziś sprawdzałyśmy, co właściwie przywiózł i układałyśmy to w magazynku.




