Głosimy z mocą Słowo Boże, które jest sercem naszego zaangażowania na rzecz sprawiedliwości i pokoju i najlepszym środkiem, aby chronić godność osoby ludzkiej, szczególnie kobiet i dzieci
Dajemy drobne prace wielu potrzebującym. Ale mamy też stałych pracowników: pana Janka, który dba o nasze rośliny, a którego synowi pomagamy w skończeniu seminarium, personel medyczny naszej mobilnej przychodni, kobiety pomagające w kuchni Matki Angeli, które trafiły do nas przez swoje dzieci. Dla nich dzień po Bożym Narodzeniu zorganizowałyśmy coś, co w instytucjach felicjańskich na całym świecie jest normą, ale tu jakoś dotąd nie było okazji: wspólną „wigilię”. Trochę to była pewnie dziwna dla niektorych uroczystość: polsko-haitańsko-amerykańska. Opowiedziałyśmy im o polskim zwyczaju dzielenia się opłatkiem i był czas na ten gest pojednania i rozpoczynania na nowo. Haitański był posiłek (nauczyłyśmy się, że Haitańczycy nie lubią próbować potraw, których nie znają). A kolędy były polskie, amerykańskie i haitańskie. Zaprosiłyśmy pracowników z rodzinami.