Po pierwszych tygodniach wakacji widzimy, że nie dajemy rady. Mamy już za dużo dzieci, by przyjmować je wszystkie razem. Postanowiłyśmy w niektóre dni dzielić je na dwie grupy: przed obiadem dziewczynki, po obiedzie – chłopcy.
Chłopcy są bardziej aktywni ruchowo, wszędzie ich pełno. Łatwiej za nimi nadążyć, kiedy nie ma dziewczynek.