Nasza młodzież, bez której nie wyobrażam sobie przechodzenia tego remontowego armagedonu, mimo wieczornego zmęczenia, wpadła na pomysł zrobienia napoju z manioku. Pan Janek wysiał nam dawno temu maniok w każdym wolnym miejscu. Uczymy się zastosowania tego warzywa. Z mojej perspektywy, maniok przypomina zdrewniały korzeń ziemniaka. Okazuje się, że można z niego zrobić napój. Uciera się bulwę, dodaje mleko, sól, cukier i cynamon. I uzyskuje się coś o konsystencji jogurtu.
Napój, hm… taki sobie. Ale cieszę się, że dzieciaki wyraźnie lubią być razem…