„Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą z sobą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani działać na zgubę po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze” (Iz 11, 6-9)
Słuchając tego Słowa, myślę o Haiti. O tym, jak daleka jest tutaj rzeczywistość od wizji Izajasza. Myślę o codziennych, nieustających manifestacjach pełnych przemocy. O wideo przesyłanym teraz z komórki na komórkę, na którym widać świnie jedzące ludzkie ciała po masakrze w PaP w końcu listopada. Wiem, że jest więcej takich makabrycznych doświadczeń i strasznych miejsc na świecie… Modlę się, abyśmy nie stracili nadziei, że Bóg ma moc uczynić proroctwo Izajasza rzeczywistością…