RSS

Archiwum dnia: 28/11/2018

Konkurs matematyczny

Ponieważ zależy nam, by dzieci się uczyły, podejmujemy wiele wysiłków w tym kierunku. Wierzymy, że w edukacji ukryty jest klucz do zmian na Haiti. Pomagamy młodzieży i dzieciom opłacać czesne za szkołę, kupić buty i mundurki. Ale też kontrolujemy ich postępy. Tym, którzy potrzebują pomocy, szukamy korepetytorów. Cieszymy się z tymi, którzy odnoszą sukcesy. Modlimy się za tych, którzy mają egzaminy. Ostatnio pomyślałam, że warto dzieci motywować również w zabawowy, pozytywny sposób. Więc razem z najstarszą młodzieżą przygotowaliśmy konkurs matematyczny dla maluchów. Jedna z dziewczyn napisała zadania na poziomie pierwszej klasy, ustalilyśmy reguły i dziś odbył się „pierwszy etap”. Oczywiście, w perspektywie jest nagroda dla zwycięzcy.

Z powodu nagrody, bo raczej nie z miłości do matematyki, do konkursu przystąpił nawet Donaldson, chłopiec, o którym pisałam już wiele razy (ten od choroby skóry, z powodu której żadna szkoła go nie chciała). Donaldson nie jest zbyt dobrym uczniem. Prawdę mówiąc, kompletnie sobie z nauką nie radzi. Kilka razy powtarzał już pierwszą klasę. Dajemy mu dodatkową pomoc, ale nie zmienia to wiele. Niczego nie potrafi zapamiętać, trudno mu się skupić na dłużej, nie nauczył się czytać. Donaldson nie ma też zbyt wysokich notowań wśrod innych dzieci. Potrafi zepsuć im zabawę, bywa egocentryczny i trudny w relacjach. Ale my go jakoś lubimy. Znamy jego sztuczki, staramy się nie dać nabrać, stawiać mu wymagania, a z drugiej strony znamy jego historię i wiemy, jak bardzo brak rodziny, nędza, głód, lata odrzucenia i traktowania jak trędowatego odcisnęły na nim piętno. Widzimy, że nauczył się trochę tę swoją biedę wykorzystywać. Kiedy nabroi i grozi mu kara, płacze głośno i teatralnie, dyskretnie zerkając, czy widzimy i czy kupiłyśmy tę jego „krzywdę”. Kiedy mamy gości, natychmiast zostaje ich najlepszym „przyjacielem” i tylko patrzy, co może z tego mieć. Mały cwaniaczek. Ale wystarczy, że popatrzy na ciebie tymi swoimi wilgotnymi głodnymi oczami i – choć przed chwilą miałaś ochotę go udusić – mięknie ci serce…

I ten właśnie Donaldson przystąpił dziś do konkursu matematycznego. Zobaczył zadania, coś tam napisał, a potem polożył się na ławce i zaczął płakać. Cichutko. Pierwszy raz widziałam go w takiej sytuacji…

Prace już sprawdzone. Na dziesieć punktów zdobył dwa…

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 28/11/2018 w Uncategorized