Wczoraj prezydent Haiti wygłosił w mediach krótkie przemówienie. Nie mówił nic na temat zarzutów, które ulica stawia jemu i jego otoczeniu. Wzywał do spokoju i uszanowania wyników ostatnich wyborów. Przemawiając, stał na tle swoich ludzi. Wszyscy w eleganckich garniturach lub mundurach. Postawni, dobrze odżywieni, przystojni mężczyźni. Uderzył mnie kontrast tych zdjęć z rzeczywistością z naszego otoczenia. Haiti, które my znamy, to wychudzone albo zbyt roznegliżowane kobiety i umorusane dzieci. Mężczyzn widujemy właściwie głównie na ulicy, przemieszczających się swoimi „moto”. Czasem w kościele – wtedy są trochę lepiej ubrani. Widocznie jednak istnieje na Haiti świat podobny do europejskiego czy amerykańskiego: świat tych, których stać na garnitury, białe koszule i zdrowe jedzenie do syta…
Opozycja, oczywiście, nie posłuchała argumentów prezydenta i na piątek znów wzywa do wyjścia na ulice. Tylko Pan Bóg może zaradzić temu konfliktowi…
(zdjęcie zrobiłam z wideo na https://www.haitilibre.com/en/news-26186-haiti-flash-message-to-the-nation-of-president-jovenel-moise.html )