Kiedyś na Haiti na wielką skalę uprawiano trzcinę cukrową i bawełnę. Klimat był idealny. Bawełna to cenny surowiec, ale Haitańczycy nic prócz cierpienia z tych upraw nie mieli. Bawełna kojarzyła się tylko z handlem ludźmi i wyzyskiem. Może dlatego nie widać tu teraz plantacji. Okazało się jednak, że nasz Pan Janek posadził nam kilka drzewek. Dziś, choć na świecie nie ma pewnie nikogo, kto by nie nosił bawełnianych t-shirtów czy bielizny, tutaj to tylko roślina ozdobna. Tylko i aż. Zdziwiło mnie, jak bawełna pieknie kwitnie. Mamy taką odmianę, której kwiaty najpierw są cytrynowe, a potem zmieniają barwę na ciemny róż. Z niecierpliwością czekamy na czas, kiedy pojawią się puchate nasiona…
Królowa Bawełna
20
List
Halina
21/11/2018 at 08:19
Taki piękny kraj ze wspaniałą przyrodą…jakże smutno,że przez ludzkie wady nie może się rozwijać w spokoju…Może to Wasza wiara uratuje ten kraj – o to proszę Pana…