Dziś w nocy na północy Haiti (pomarańczowa pinezka) znowu zatrzesła się ziemia. Trzęsienie było silne, w dodatku na morzu, co może oznaczać, że to nie koniec zniszczeń. Na razie nie mamy wieści o konsekwencjach… Trzęsienie było silne – prawie 6 stopni w Skali Richtera…
Przygarnęłyśmy bezdomną młodzież, która odwdzięcza nam się wielką pomocą i stała się teraz naszą rodziną. Obchodzimy ich (i nasze) urodziny – tak, jak robi się to w rodzinie. Oni nigdy nie mieli rodziny, więc zawsze bardzo czekają „na swoją kolej”. Dajemy im niewielkie podarki, ale przede wszystkim przygotowujemy wspólną kolację. Stół łączy i wychowuje… Wszystkiego najlepszego, Ludvica!
Na nasze uroczystości zakonne zapraszamy zawsze dziewczęta, które myślą o wstąpieniu do felicjanek. Jak co roku, wieczorem 3 października, obchodziliśmy Transitus – pamiątkę przejścia św. Franciszka do wieczności.
Franciszek jest dobrym patronem misji. Pan powiedział mu: „Idź i odbuduj mój dom”. Franciszek zrobił to najpierw dosłownie, odbudowując zaniedbany kościółek w swojej okolicy, a potem zrozumiał, że jest to wezwanie do czegoś większego: do odnowienia oblicza Kościoła przez zaniesienie go ubogim i odrzuconym. Sam żył i zachęcał swoich braci do prostego życia. Jesteśmy wdzięczne za jego przykład i za papieża Franciszka, który na naszych oczach robi to samo – odbudowuje Kościół, żyjąc i zachęcając do życia w prostocie wśród ubogich, którzy są braćmi Chrystusa. My tutaj też chcemy się uczyć, co dziś znaczy „odbudowywać Kościół”… «Zawsze głoście Ewangelię, a gdyby okazało się to konieczne, także słowami!» – powtórzył papież Franciszek za św. Franciszkiem. Tak właśnie chcemy to tutaj robić…
Ostatni dzień pobytu Caroline to odpoczynek i odwiedziny w jednym z pięknieszych zakątków naszej okolicy, nazywanym Basen Bleu. To skaliste ustronie z urokliwymi wodospadami.
Siostry Felicjanki Haiti 