Przeprowadzając się, nie wiedziałyśmy, czy dzieci będa chciały przyjść tu za nami i czy wszystkie. Ile czasu im zajmie znalezienie drogi? Nie trzeba było długo czekać. Jak tylko otworzyłyśmy dom, pojawili się wszyscy albo prawie wszyscy. Są już też nowi. Mnóstwo pracy. Ranki przeznaczamy na zakupy, przyjmowanie matek z małymi dziećmi i innych potrzebujących, na przygotowanie obiadu, sprzątanie i prace domowe. Popołudnie każdego dnia to czas na odrabianie lekcji, obiad dzieci, zajęcia komputerowe, dwa razy w tygodniu próby chóru, raz kino, raz katecheza, raz Eucharystia. Mamy szczegółowo zaplanowane dni i wydaje się, że już by wystarczyło, a tu codziennie jakieś niespodzianki. Dziś Geraldine, 13-letnia dziewczynka, która przychodzi już do nas drugi rok, miała jakiś dziwny atak. Przez 30 min leżała sztywna i nie było z nią kontaktu. Ułożyłyśmy ją bezpiecznie i wezwałyśmy lekarkę z naszej mobilnej przychodni. Wydaje się, że to serce. Podobno miała już podobnie kilka razy, ale z powodu braku środków nikt nie poszedł z nią na badania. Geraldine mieszka u obcych – nie ma nawet matki.
Geraldine
05
Kwi