Nasi podopieczni tak bardzo chcieliby już do nas wrócić. Od miesiąca zajmujemy się „odbiorem” nowego domu (ciągle poprawiają nam usterki, przenosimy sprzęty, urządzamy, nadzorujemy roboty w pomieszczeniach i na terenie). Musiałyśmy zawiesić działalność Kuchni Matki Angeli – na razie nie ma gdzie gotować, no i nie możemy wpuścić dzieci na teren budowy. Ale one i tak przychodzą. Tęsknią za nami i zwyczajnie są głodne. Bardzo nam ciąży ta sytuacja. Za jakiś czas będziemy tu miały o wiele lepsze warunki do prowadzenia misji, niż na starym miejscu, ale widocznie żeby mogło być lepiej, musi być gorzej…
Dzieciaki są głodne
07
Mar