RSS

Archiwum dnia: 08/02/2017

Wieści z budowy

Powyżej – budynek na sprzęty i leki naszej mobilnej przychodni i pomieszczenia gospodarcze

Tutaj dom dla wolontariuszy

Domek dla rodziny gospodarzy, którzy pomogą nam w utrzymaniu i pilnowaniu terenu.

Miejsce na spotkania i zajecia z dziećmi

Fundamenty klasztoru
Jak widać – po haitańsku „praca wre” już trzeci rok 😉 Coś już jednak stoi…

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 08/02/2017 w Uncategorized

 

Jemsie zaginął

Dziś jest święto św. Josephine Bakhita, patronki ludzi, którzy są sprzedawani i wykorzystywani na najróżniejsze sposoby. Kościół uczynił też dzisiejszy dzień dniem modlitwy za sprzedawane i wykorzystywane dzieci. Modląc się dziś rano, myślałam o tutejszych dzieciach w niewoli, tu nazywanej eufemistycznie „restavek” [‚byciem pozostawionym z kimś’]. Jednocześnie dziękowałam Bogu, że jakoś nie słyszałyśmy, aby w naszej wspólnocie jakieś dziecko zniknęło. Ale jakby w odpowiedzi na tę myśl już o 9 rano przyszła nasza sąsiadka i powiedziała, że zaginął Jemsie, siedmiolatek, który przychodził do nas na obiady i zajęcia. Uczestniczył też u nas w świetowaniu Bożego Narodzenia. Po świętach jego ojciec, który mieszka w Port-au-Prince z inną kobietą, zabrał Jemsiego od matki i obiecał, że pośle go do szkoły. Po jakimś czasie przyszła wiadomość, że po pierwszym dniu szkoły ojciec poszedł, by go odebrać, ale dziecka już nie było. Nie ma go już 24 dni. Nikt nie wie, czy ojciec mówi prawdę. Do tej pory nigdy się nie interesował synem. Nie wiadomo właściwie, co się stało, że nagle zechciał płacić za szkołę i wziąć chłopca do siebie. Nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, kogo zapytać, nie ma jak sprawdzić, czy ojciec jest wiarygodny.

Modlimy się za Jemsiego i jego matkę…

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 08/02/2017 w Uncategorized

 

Więcej i więcej

Wygląda na to, że z każdym dniem przybywa głodnych i potrzebujących, szukających u nas pomocy. Wydajemy coraz więcej posiłków. Ufamy, że „Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię”, na TĘ ziemię… (1Król, 17, 14b). Mamy też świadomość, że Haiti żyje z zagranicznej pomocy i że pomoc może przeszkadzać w stawaniu na własnych nogach. Często musimy stawiać sobie pytanie: pomagamy, czy szkodzimy? Znamy takich, co stąd wyjechali rozczarowani: bo zobaczyli, że dla wielu Haitańczyków utrzymywanie się z tego, co dostaną za darmo, stało się sposobem na życie. Innych wolontariuszy zniechęciła skala korupcji w tym kraju i dowody na to, że na zagranicznej pomocy korzystają tutejsi politycy i urzędnicy, okradając swoich rodaków i nie dbając o nikogo, prócz siebie.

Pewnie oglądając wczorajsze zdjęcia z kościoła, zwróciliście uwagę, jak inne były te dzieci z prywatnych dobrych szkół – dobrze odżywione, czyste i zadbane, w drogich mundurkach – od tych, które do nas przychodzą… Takie dzieci, z bogatych domów, też są na Haiti. Ale te dwa światy: bogatych i biednych, właściwie się tu nie spotykają. Bogaci nie chcą mieć nic wspólnego z biednymi. Czasem czujemy, że przychodząc z naszymi ubogimi do tej parafii bogatych, wprowadzamy zamieszanie.

Ale czy można nie przyodziać dosłownie nagich dzieci? Nie dać im butów, żeby mogły pojść do kościoła? Albo naprawdę głodnym dzieciom nie dać jeść, jeśli samemu się ma? Polityka nie jest zadaniem chrześcijan – naszym zadaniem jest nasze własne nawrócenie, a częścią nawrócenia – dzielenie się tym, co mamy. 

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 08/02/2017 w Uncategorized