Co tydzień w czwartki mamy 3 lub 4 grupy katechetyczne. Popołudniowa katecheza może odbywać się dopiero o 17.00, a wiec prawie zawsze w ciemności (pierwsze zdjęcie).
W ostatni czwartek postawiłyśmy dzieciom i młodzieży wyzwanie: przygotuj upominek, podziel się z kimś obcym, kto jest bardziej potrzebujący niż ty. Rozdałyśmy drobiazgi i świąteczny papier do pakowania. Prezentami miały być pasta do zębów i szczoteczka, mydło lub maleńki samochodzik. Widziałyśmy, jak trudno naszym dzieciakom rozstać się z tymi przedmiotami! Jak trudno dać komuś coś, czego samemu się pragnie! Widziałyśmy, jak najmłodsi walczą z sobą, by zapakować zabawkę i zrzec się jej na rzecz kogoś innego. Tak by chcieli móc zostawić to dla siebie albo przynajmniej podarować bratu, żeby zostało w rodzinie! W większości ich rodzin nie ma wystarczająco mydła, a prawie nigdy pasty do zębów czy szczoteczki. Dla maluchów jeszcze cenniejsze niż mydło są zabawki.
Prosiłyśmy, by wybrali kogoś, kogo obdarują i by zrobili to ze słowami: „Jezus Cię kocha – przyszedł na świat dla Ciebie. Wesołych Świąt!”
Umówiliśmy się, że w kolejny czwartek podzielimy się wrażeniami z tej misji, ale niektórzy wrócili tego samego dnia, krzycząc już z daleka: „Misja wykonana! Misja wykonana!”
Było w nich tyle dumy i radości!
Wiedziałyśmy, że stawiamy poprzeczkę wysoko, pewnie dla niektorych zbyt wysoko. Ale zobaczyłyśmy też, że wierząc w te dzieci, przywracamy im godność. Ta duma, która zobaczyłyśmy w ich oczach, upewniła nas, że również nasza misja, przynajmniej częściowo, wykonana…