Koniec roku pracowity. Nie odpoczywamy – staramy się, żeby nasi podopieczni nie marnowali czasu. We wtorek s. Francis wróciła do Stanów, a przyleciała s. Victoria, która wykorzystuje każdą przerwę w swojej pracy, by przyjechać z pomocą na Haiti. Zawsze udaje sie jej skrzyknąć do tego przedsięwzięcia grupkę studentów lub nauczycieli. Tym razem przybyła z trzema ochotniczkami. Poświęcają czas swoich ferii świątecznych na pracę z naszymi dziećmi i młodzieżą. Jako, że wszystkie pracują lub uczą się na Wydziale Pielęgniarstwa Madonna University – robią z dzieciakami to, na czym znają się najlepiej, a co tu jest bardzo potrzebne – uczą higieny. Przez ostatnie dwa dni dla kilku grup robiły pokazy: przez mikroskop i specjalny przyrząd dzieci mogły oglądać wszystko, co żyje na ich rękach. Były pod wrażeniem! Czy można bardziej dosadnie przekonać kogoś, jak ważne jest mycie rąk?! Wszyscy dobrze się bawili, a jednocześnie sporo nauczyli. Popołudniami nasi goście poprowadzili zajęcia „praktyczne” – układanie klocków lego.
Tak spędziłyśmy ostatni dzień 2015 roku. Wieczorem – czas na modlitwę i skupienie. Dziś – ku naszemu zdziwieniu – zanosi się na pierwszą od wielu dni cichą noc: nie ma śpiewów, bębnów i szaleńczych zabaw u naszych sąsiadów. Dzieki Ci, Panie, za ten prezent na koniec roku. Ale przede wszystkim dziękujemy Ci dziś za wszelkie dobro, którego doświadczyłyśmy w tym roku!
Szczęśliwego Nowego Roku 2016, Kochani!
Halina
02/01/2016 at 03:38
Dużo nowych sił i współpracowników z dobrymi pomysłami w nowym roku!!