W niedzielę modlitwa poranna z rodzinami, które nas przyjęły pod swój dach na te dni. I od razu potem na plac na mszę św. z Franciszkiem. Godziny spędzone na oczekiwaniu były okazją do spotkań, rozmów i ewangelizacji. Wielu obcych ludzi widziało nas wieczór wcześniej w telewizji i stałyśmy się dla nich rozpoznawalne! Zatrzymywali się, by nam o tym powiedzieć.
Z godziny na godzinę tłum się zagęszczał, ludzie z różnych krajów i języków wypełniali plac. Cieszyłam się, że wszyscy mówią piękne rzeczy o tym papieżu – widzę, jak ważne jest dla ludzi osobiste świadectwo, przykład życia i bycie z ubogimi – bardzo to było dla mnie ważne doświadczenie.