Dziś po raz pierwszy wybrałyśmy się zobaczyć nowe mieszkanie Francoise i jej dzieci. Zaprowadzili nas Schnider i Michlen, trzymając za ręce. Droga trwała 15 -20 min. Mieszkanie Jest bardzo proste: jednopokojowe z małą kuchenką, miejscem na prysznic (ale bez wody) plus kilka metrów kwadratowych przed domem na wywieszenie prania. Mają tam światło (oczywiście wtedy, gdy miasto daje prąd). Ktoś im nawet podarował wiatrak. Cieszymy się, że to trochę lepsze warunki, niż mieli w szopce, martwimy się jednak, że jest za daleko, aby dzieci mogły przychodzić same do kuchni Matki Angeli 😦
W odwiedzinach w nowym domu Francoise
15
Lip