Po dwurocznym prawie przygotowaniu osiem osób z naszej małej wspólnotki młodzieży otrzymało sakrament chrztu podczas Wigilii Paschalnej. Ostatnie dni przygotowania były szczególnie intensywne. Kandydaci mieli swoje rekolekcje w Wielki Poniedziałek, Wtorek i Środę. My troszczyłyśmy się o duchowe przygotowanie, ale wspólnie z kandydatami trzeba było też zadbać o ich ubrania, metryki urodzenia, karty z parafii, które musieli posiadać chrzestni, a także o przyjęcie, które urządzałyśmy razem z ich rodzinami.
Noc Paschalna była niesamowitym przeżyciem dla nas wszystkich. Czuwanie i celebracja trwała 6 godzin. Wszyscy odświętnie ubrani, w radosnych nastrojach, uczestniczyliśmy w uroczystości przejścia Pana. Ponieważ wszystko odbywało się w nocy i w kraju, gdzie właściwie nie ma elektryczności, ogień na początku ceremonii rozświetlał prawdziwe ciemności i przypominał, że tak światło Chrystusa rozjaśnia ciemności naszych serc. Pięknie przygotowano Liturgię Słowa – były nawet (chyba specjalnie dla nas!) czytania po angielsku i cudowny śpiew chóru. Po Ewangelii i homili nadszedł oczekiwany moment chrztów. Razem odbyło się ich dwadzieścia, w tym ośmioro młodych przez nas przygotowanych. Ksiądz nie szczędził wody – na koniec i ochrzczeni, i my dokoła nich, wszyscy ociekaliśmy od święconej wody. Poruszające symboliczne doświadczenie odnowienia chrztu i jego mocy również dla mnie – w tym upale i o nocnej godzinie bycie zmoczonym przywraca siły i orzeźwia.
W Niedzielę Wielkanocną o 16.00 na naszym terenie odbyło się przyjęcie dla naszych nowych chrześcijan i ich rodzin.
Poniżej haitańska kartka z życzeniami radosnej Paschy i kilka zdjęć z tej wyjątkowej nocy.




