Kilka miesięcy temu poznałyśmy ojca Ricka Frechette, pasjonistę, który pracuje na Haiti już 18 lat. Jeździmy do niego do spowiedzi. Przy okazji przyglądamy się temu, co on i jego zgromadzenie robią dla tutejszych ludzi. Ostatnim razem spotkałyśmy się z nim w Hospicjum św. Damiana dla dzieci, a dziś w innej zupełnie części jego przedsiewzięcia: w hurtowni leków, sprzętu higienicznego i narzędzi. Oprwadził nas też po piekarni, wytwórni makaronów i szwalni, gdzie powstają mundurki szkolne. To całe miasteczko! Wszystko przeznaczone dla dzieci i starszych objętych misją pasjonistów.
Pasjoniści prowadzą na Haiti jeszcze 30 szkół, 2 sierocińce (każdy dla 500 dzieci), szpital i centrum rehabilitacyjne, gdzie może kiedyś jeden z naszych chłopców, artysta, będzie mógł otrzymać protezę nogi. Wszystko czyściutkie i zadbane… Robi wrażenie!