RSS

Archiwum dnia: 16/01/2015

Rodość podróżowania

Dziś o siódmej rano opuściłyśmy Jacmel. Lecimy do Stanów na spotkanie i zbierać fundusze na felicjańską misję na Haiti. Nasz lot do Miami zaplanowany był na 13.05, a z Miami do Newark o 18.30. Po drodze załatwiłyśmy jeszcze jedną sprawę w mieście i byłyśmy na lotnisku gotowe do drogi około 11.00. Wszystko wskazywało na to, że odlecimy na czas. Cieszyłyśmy się, pamiętając ostatnią podróż do Stanów, kiedy z powodu ptaka, który uderzył w samolot, czekałyśmy cały dzień w Port-au-Prince, a potem nie zdążyłyśmy na przesiadkę w Miami.

Dziś zaproszono nas do samolotu punktualnie. Jednak po trzydziestu minutach uslyszałyśmy komunikat: jest problem z silnikiem i musimy opuścić pokład. Czekałyśmy 4 godziny, nie wiedząc, czy w ogóle wylecimy: najpierw ogłosili, że będzie godzina spóżnienia, potem że dwie, potem że w ogóle nie polecimy, że jednak polecimy, ale za trzy godziny, w końcu po czterech – lecimy. Zostaliśmy znowu wsadzeni do samolotu i, ku powszechnej radości, wylecieliśmy.

Już wiedziałyśmy, że nie złapiemy naszego samolotu z Miami. Na szczęście był jeszcze ostatni lot do Newark, o 21.05. Modliłyśmy się, by zdażyć i by były w nim dla nas miejsca…

Dostałyśmy się na ten samolot, ale nie dostałyśmy vouchera na jedzenie jak inni. Głodne i padnięte biegiem popędziłyśmy do samolotu, szczęśliwe, że jednak lecimy. W biegu kupiłyśmy jogurt i jadłyśmy już w samolocie, czekając na start. Po chwili jednak usłyszałyśmy znajomy komunikat: z powodu zmiany pilota i załogi musimy opuścić pokład i czekać na lotnisku! Radość doskonała! Pozdrowienia z Miami! 😉

IMG_7729.JPG

IMG_7728.JPG

IMG_7730.JPG

 
1 Komentarz

Opublikował/a w dniu 16/01/2015 w Uncategorized

 

Odwiedziny u „fanm dlo”

„Fanm dlo” to „kobieta od wody” – tak mówią Haitańczycy o tych, które biorą udział w naszym projekcie filtrowania wody i rozdawania jej innym. Odwiedziłyśmy jedną z nich, aby zobaczyć, jak jej idzie to zadanie. Zdałyśmy sobie sprawę z trudności, o których wcześniej nie pomyślałyśmy. Ci ludzie nie mają dostępu nawet do brudnej wody! Muszą przynieść ją z rzeki oddalonej o 3 km albo kupić od sąsiada, który jest na tyle bogaty, że ma
cysternę, do której kupuje większy zapas. Na Haiti nawet za wiadro brudnej wody ubodzy muszą zapłacić! Widzimy, jakim błogosławieństwem są tu filtry kupione przez naszą Prowincję, ale też jak ogromnie trudne jest dla tych naszych pań zadanie rozdawania czystej wody za darmo…

2015/01/img_0882.jpg

2015/01/img_0889.jpg

2015/01/img_0883.jpg

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 16/01/2015 w Uncategorized

 

Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? (Mk 2, 9)

Za każdym razem, gdy odwiedzamy naszych sasiadów, dowiadujemy się o nich czegoś nowego. Tym razem zobaczyłyśmy, że w rodzinie Wilnera (tego od złamanej reki – pamiętacie) jest jeszcze więcej dzieci, niż do tej pory sądziłyśmy. Matka chłopców, o której mamy dobre zdanie, bo pracuje ponad siły, żeby utrzymać synów, pojechała na Nowy Rok do rodziny w górach i… przywiozła ze sobą jeszcze dwoje dzieci: dziewczynkę (15 lat) i chłopca (l.10). Jak mówi, w górach zostało jeszcze jedno! Teraz dziewczyna śpi u sasiadów, a trzech chłopaków na ziemi, bo nie mają ani jednego materaca. Dla tych dzieci lepiej być w nędzy z matką, niż może w lepszych warunkach, ale na cudzej łasce…

Odwiedziłyśmy tego dnia jeszcze jedną rodzinę. Ojciec, który miał 30 lat, zmarł przed Świętami. Możliwe, że na AIDS. W domu wiele dzieci – nie chodzą do szkoły, bo rodziny nie stać…

Nędza Haiti jest jak studnia bez dna… Ludzie potrzebują naszej pomocy, nie tylko duchowej – są głodni, bezdomni, są sierotami, są chorzy… Jak im wszystkim pomóc? Co jest naszą misją? Jezus z dziesiejszej ewangelii wiedział, że zarówno paralityk, jego bliscy, jak i faryzeusze – potrzebują znaku, by otworzyć się na Dobrą Nowinę. Nie odmawiał pomocy tym, którzy mieli potrzeby nie tylko duchowe… Karmił głodnych i uzdrawiał… W jakim stopniu „uzdrawianie paralityków” jest tym, czego Pan od nas oczekuje? Co mamy czynić, Panie?

2015/01/img_0881.jpg

2015/01/img_0878.jpg

2015/01/img_0877.jpg

2015/01/img_0880.jpg

2015/01/img_0890.jpg

2015/01/img_0887.jpg

2015/01/img_0884.jpg

 
Dodaj komentarz

Opublikował/a w dniu 16/01/2015 w Uncategorized