Chcemy wam kolejno przedstawić tych, którzy należą do naszej wspólnoty, i ich rodziny. Dziś o Fabioli i jej bracie – Jelemsonie. Fabiola ma 11 lat i jest w trzeciej klasie po raz drugi. Jej brat Jelemson (7 lat) też powtarza pierwszą klasę. Samotnie wychowuje ich Linda – ich matka. Ojciec – jak większość ojców tutaj – nie utrzymuje kontaktu z dziećmi. Za to ma dwójkę innych dzieci z sąsiadką Lindy. Tamtymi też zresztą się nie interesuje. Linda pracuje od rana do nocy sprzątajac, piorąc i robiąc, co się da, aby tylko utrzymać dzieci.
Niedawno musiała zapłacić za wynajmowaną małą przestrzeń, którą trudno nazwać nawet pokojem. Nie miała na to pieniędzy, więc pożyczyła i pracowała dodatkowo bardzo ciężko, aby je oddać. W taki sam sposób posłała dzieci do szkoły, a my dałyśmy im ksiażki.
Codziennie po szkole Fabiola i Jelemson przychodzą do naszej kuchni na obiad, a potem odrabiają lekcje pod okiem naszej młodzieży, bo w domu ani pomocy, ani miejsca, ani nawet światła. Linda, ich matka, uważa się za katoliczkę i chce, abyśmy przygotowały jej dzieci do przyjęcia sakramentów świętych (dotąd nie są nawet ochrzczone).
Dziś odwiedziłyśmy Lindę, bo była chora i potrzebowała lekarstwa. Dowiedziałyśmy się, że w tej małej przestrzeni, którą nazywają mieszkaniem, na dwóch łóżkach mieszka 6 osób: Linda z dwójką dzieci i jej trzech dorosłych braci. Okazało się, że Linda pracuje nie tylko na swoje dzieci, ale także na swoich braci!
Bardzo smutna to historia, ale wcale tutaj nie wyjątkowa…