Wczoraj, kiedy z naszą ekipą medyczną dotarłyśmy do Cap Rouge, dowiedziałyśmy się, że tego dnia została otwarta w niższej części wioski nowa klinika. Postanowiłyśmy tam pojechać, aby porozmawiać z lekarzem, o którym dowiedziałyśmy się tylko tyle, że jest „biały”. Mamy już doświadczenie, że nie jesteśmy mile widziani w miejscach, gdzie w pobliżu pracuje ktoś inny, bo odbieramy mu zarobek. Nie chcemy kłopotów, więc z jednego miejsca już musieliśmy z tego powodu się wycofać. Jazda zajęła nam trochę czasu, bo to przynajmniej 5 km w dół przez kamieniste góry.
Na miejscu naszym oczom ukazał się nowy, piękny budynek. Okazalo się, że ośrodek zdrowia prowadzą baptyści. Wybudowali go w ciagu 6 miesięcy i jest to ich centrum ewangelizacji. Rozmawiałyśmy z pastorem, który jest inicjatorem tego przedsięwzięcia, i dowiedziałyśmy się, że ich przychodnia będzie otwarta codziennie i że też pracują non profit. Ucieszyliśmy się nawzajem swoją obecnością. Tym razem nie jesteśmy traktowani wrogo jak konkurencja, tylko jak bracia w Chrystusie. Postanowiłyśmy sprawdzić w praktyce, czy nasza ekipa będzie jeszcze potrzebna w górnej cześci wioski. Może będziemy jeździć na inne, bardziej opuszczone miejce…