W niedzielę, już razem z s. Giovanni, która przyleciała w sobotę, pojechałyśmy na mszę św. do Monchil. Msza była bardzo uroczysta, ponieważ chór obchodził trzecią rocznicę istnienia. „Uroczysta” znaczy tutaj „minum trzy godziny”. Tak też było tym razem. W upale nie jest to łatwe doświadczenie, ale chcemy być z ludźmi w ważnych dla nich chwilach, a więc również kiedy świętują. Po mszy mieszkańcy i ksiądz zorganizowali spotkanie wstępne w sprawie działalności naszej przychodni na kółkach.
Podczas spotkania okazało się, że są tam pielęgniarki gotowe pomagać w naszej pracy.
Następnie pojechaliśmy do kolejnej wioski: La Font. Tu drugie spotkanie. Ludzie bardzo interesowali się wykładem naszego lekarza i okazali dużo zaangażowania, kiedy poprosiłyśmy, żeby każdorazowo przed przyjazdem naszej ekipy przygotowywali miejsce. Okazało się, że dotąd mieli pomoc medyczną najwyżej raz w roku, kiedy pojawiali się jacyś misjonarze albo wolontariusze, którym chciało się zadać sobie trud przyjazdu do tak odległego i niedostępnego miejsca w górach…