W święto św. Józefa nasza przychodnia na kółkach zawitała do Cap Rouge – wioski w okolicy Jacmel. Jest to jedno z czterech miejsc, do których będziemy regularnie jeździć, położone najdalej od Jacmel i najwyżej w górach. Nasz lekarz, pielęgniarka i farmaceutka byli w stanie przyjąć 79 osób. Dla wielu była to pierwsza w życiu wizyta u lekarza. Jedna z pacjentek, 89-letnia kobieta, szła z synem po poradę do naszego lekarza ponad dwie godziny przez góry, ponieważ mieszka w miejscu, gdzie nic nie jest w stanie dojechać.
Pracę rozpoczynamy modlitwą i piętnastominutową pogadanką lekarza na tematy higieny i zdrowia. Następnie Norma, nasza pielęgniarka, rejestruje pacjentów, mierzy im ciśnienie i notuje inne potrzebne informacje. Od niej pacjenci trafiają do lekarza. Po wizycie u doktora Yvesa pacjent przechodzi do Rosmanie – naszej farmaceutki – po lekarstwa. Nawet dla nas, które nie jesteśmy pielegniarkami, znalazła się tam praca. Pomagałyśmy przy ważeniu ludzi, mierzeniu temperatury, wydawaniu leków. Później przychodnia na kółkach będzie już działała bez nas, ale uznałyśmy, że pierwszy raz jest ważny, chcemy, żeby ludzie kojarzyli naszą ekipę medyczną z felicjankami, chcemy też wykorzystać okazję do ewangelizacji. Dlatego byłyśmy w Cap Rouge i będziemy w pozostałych miejscach. Na kolejny tydzień przylatuje siostra Gio, która jest pielęgniarką i inicjatorką naszej przychodni na kółkach, i ona będzie towarzyszyć naszej ekipie. Dalej – zobaczymy. Na pewno od czasu do czasu będziemy jeździć w góry ewangelizować i sprawdzać potrzeby tych ludzi.
Święty Józefie, patronie ubogich, módl się za nami i opiekuj tym dziełem!