W czwartek 13 marca, po 7 miesiacach oczekiwania na zwolnienie z podatku, odebrałyśmy wreszcie samochód przeznaczony dla naszej przychodni na kółkach. Zaraz potem, razem z zatrudnionymi przez nas lekarzem, pielegniarką i farmaceutką, pojechałyśmy do wiosek w górach na spotkania w sprawie zasad działania naszej przychodni na kółkach. Byliśmy w dwóch miejscach, gdzie raz w tygodniu będzie docierała nasza ekipa. Na spotkaniach byli obecni liderzy tamtych społeczności i odpowiedzialni za kościoły w tych miejscach. Ludzie naprawdę cieszyli się i byli wdzięczni, że podejmujemy takie działanie ze względu na nich. Dwa nastepne spotkania w nadchodzącym tygodniu.
Jak widać na zdjeciach teraz – w porze deszczowej – drogi są bardzo trudne. Nasz samochód na razie spisuje się wzorowo, pokonuje rzeki, błoto i inne przeszkody. Dziś po spotkaniu w jednej z wiosek, jechaliśmy za samochodem ksiedza, z którym w sprawie przychodni na kółkach współpracujemy. W pewnym momencie jego samochód się zepsuł. Silnik i hamulce nie wytrzymały tych stromizn, kamieni i wody, przez którą trzeba się przeprawiać. Ksiądz musiał ze swoimi ludźmi go porzucić i przesiąść się do nas. Nie ma tu pomocy drogowej, w dodatku porzucony samochód prawdopodobnie nie przetrwa w całości do powrotu właściciela – jest tu, niestety, wielu amatorów własności pozostawionej bez nadzoru… 😦 Mamy nadzieję, że nas to nigdy nie spotka, choć wyobraźnia podpowiada, że ta misja nie będzie łatwa…