Haiti jest w tej samej sferze czasowej, co wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Mamy wiec tę samą godzinę, co siostry z naszego macierzystego Lodi i na przykład z Livonia, gdzie mieszka przyjaciółka naszej misji, siostra Gio. W sobotę w nocy Stany zmieniały czas na letni, co znaczy, że Haiti też powinno. Jednak tutaj (już się tego nauczyłyśmy) z przesunięciem czasu trzeba czekać, aż wieść o zmianie rozniesie się po okolicy. W tej sytuacji niedzielna msza św. jest jeszcze zwykle o „starej” godzinie i dopiero ksiądz ogłasza ludziom, że zmienił się czas. Potem przez kilka dni jest zamieszanie, bo nigdy nie wiadomo, kto według jakiego czasu funkcjonuje. Tak jest w mieście. Po wioskach i w górach wiekszość nie potrzebuje takiej informacji. I tak nie maja zegarków, a życie płynie tam według własnego rytmu.
Przepraszam, która godzina?
10
Mar