W każdy piątek i sobotę spotykają się nasi „Artyści”. W grupie pojawia się coraz więcej dziewcząt. Cieszymy się, ponieważ na Haiti kształci się częściej chłopców, rodziny bardziej w nich inwestują i o nich dbają. Dziewczynki od małego uczestniczą w prowadzeniu domu, a potem szybko rodzą i wychowują własne dzieci. Nawet w grupach, które uczymy angielskiego, większość to chłopcy, którzy zwykle mają więcej czasu, a więc i okazji zetknąć się z różnymi organizacjami pomocowymi. Kiedy widzimy, że na spotkania naszych „Artystów” zaczynają przychodzić również dziewczynki (w różnym wieku) – mamy poczucie, że robimy coś dla tych naprawdę najbardziej potrzebujących z potrzebujących.
„Artyści” zorganizowali nawet specjalne zajęcia tylko dla dziewcząt. Uczą je robienia dekoracji bibułkowych na różne okazje. Pamiętam z dzieciństwa robienie takich wycinanek i kwiatków. Młodzież ma nadzieję sprzedawać je na różne imprezy świeckie i kościelne. Jak widać na zdjęciach, kwiatki są naprawdę ładne. Ponieważ na Haiti prawie nie ma prawdziwych kwiatów, te z papieru odgrywają ważną rolę.
Po zajęciach artystycznych uczestnicy mogą się wyszaleć na zorganizowanych zajęciach sportowych.