Przez jakiś czas już słyszymy prośby młodych, z którymi się spotykamy, by przygotować ich do wejścia do Kościoła. Od tygodni całe grupy jeżdżą z nami na msze św. i proszą o katechezy. Wśród „naszych” dzieciaków i młodzieży mamy protestantów, baptystów i takich, którzy nie są związani z żadnym kościołem. Tylko kilkoro to katolicy. Młodszych odsyłamy, aby chodzili do tego kościoła, do którego chodzą ich rodzice. Konwersja to delikatna sprawa – nie chcemy wywołać tu żadnego skandalu. Zwłaszcza, że dotąd mamy dobre relacje z miejscowym pastorem. Zdajemy sobie też sprawę, że o tak ważnych sprawach jak wyznanie małych dzieci, powinni decydować rodzice, a nie impuls czy chwilowa „atrakcyjność” sióstr zakonnych, które stanęły na drodze tych dzieci. Ale mamy też do czynienia ze starszą młodzieżą, oni wyglądają na bardziej rozważnych, wiedzących już, czego chcą. Pomódlcie się o dobre rozeznanie dla nas…
„Chcę być katolikiem…”
02
Mar