Zaraz boarding… Wylatujemy z Newark do Miami. Tam spędzimy noc, a jutro przed południem lot na Haiti. Mam nadzieję, że znajdzie się trochę czasu w Miami na uzupełnienie bloga i napisanie, co robiłyśmy przez ostatnie dwa tygodnie. „Mam nadzieję”, bo pogoda zła: od wielu godzin pada śnieg, samoloty opóżnione, niektóre loty odwołane…
Żegnamy New Jersey, wracamy na Haiti
03
Lu