Niemal codziennie jest tu burza albo przynajmniej ulewny deszcz, ale dzisiejszego wieczoru to nie był zwykły deszcz. Prócz błyskawic, grzmotów i ulewy, pojawił się tak silny wiatr, że naprawdę nas nastraszył. Pozrywał nam obrazy ze ścian, a woda wlewała się wszędzie. Jeśli to jeszcze nie był huragan, zastanawiam się, jak to bedzie w porze huraganów, która zaczyna się w lipcu…
Próbowałyśmy w tej nawałnicy zrobić dla was zdjęcia, ale niewiele na nich widać przez ścianę deszczu. Uwierzcie mi: tu można się nauczyć szacunku dla siły przyrody…
Sprzątając wodę modliłyśmy się za tych, którzy w takich okolicznościach nie mają schronienia…
Halina
09/05/2013 at 13:30
Zdjęcia są bardzo wymowne, właśnie przez to ,że niewiele widać. Na szczeście Wasz dom nie jest postawiony na piasku…