Musiałyśmy podzielić naszą klasę j. angielskiego na dwie grupy z powodu liczebności i zróżnicowania wieku. Mamy także kilku starszych „studentów”, którzy przychodza uczyć się angielskiego z programu komputerowego indywidualnie. Wśród nich (na zdjeciu) jest Norma, pielegniarka, która chce pracować z nami w naszym mobilnym ambulatorium. Nasze popołudnia są zawsze bardzo wypełnione aż do późnego wieczora. Mimo zmęczenia, czujemy ogromną radość z tego, co robimy, a nasi uczniowie to bardzo wdzięczne dzieciaki. Naprawdę potrafią docenić małe, proste rzeczy: zeszyt, kolorowankę, ołówek, ale przede wszystkim „manje” (jedzenie): ryż z fasolą i szklankę wody. Ich radość dodaje nam skrzydeł.
Każdego wieczoru pod latarniami przy naszym domu spotykamy też młodych ludzi z ksiąźkami i zeszytami. Przychodzą tutaj się uczyć, ponieważ w domu nie mają elektryczności. Na Haiti trzeba się dzielić wszystkim, co się posiada. Nawet latarnią uliczną…