Naszym nowym nauczycielem jest Jacques Africo. Żonaty, ma jedna córeczkę w szkole podstawowej. Mieszka blisko Jacmel i jest dyrektorem sierocińca, w którym ma 12 dzieci. Mówi wiec, że razem jest ojcem trzynaściorga (z początku myślałyśmy, że naprawdę!).
Jacques przyjeżdża do nas taksówką, to znaczy… jako pasażer na motorze, bo tylko takie taksówki tutaj kursują.
Lekcje mamy 5 razy w tygodniu. Czasami czuję się jak dziecko, na przykład czytając opowiadania o trzech małych świnkach lub inne podobne „na naszym poziome” 😉 Ale wcale mnie to nie martwi: „Póki nie staniecie się jak dzieci…”