8 grudnia lot z Port-au-Prince do Stanów, do naszego macierzystego domu w Lodi (New Jersey), trzy dni intensywnego przygotowania rzeczy do naszego nowego domu w Jackmel (które później trafią morzem na Haiti), a po tych trzech dniach samolotem do Kanady. Na czwartek 13 grudnia zostałyśmy zaproszone do szkoły znajdujacej się na terenie należacym do felicjanek, Holy Name College School, w Mississauga. Szkoła ta wzięła udział w naszym adwentowym projekcie i zebrała ponad 2000 przyborów toaletowych i inych rzeczy przeznaczonych dla ludzi wciaż mieszkajacych w namiotach na Haiti. Zebrane dary zostaną przewiezione do Lodi i zapakowane do naszego kontenera, który wyruszy na Haiti w przyszłym tygodniu.
Miałyśmy tu spotkanie z całą wspólnotą szkolną: najpierw z uczennicami i kadrą, potem drugie z rodzicami. Mówiłyśmy o naszej misji na Haiti. Po naszej prezentacji trzy nauczycielki zadeklarowały chęć przyjazdu na Haiti i pomocy w roli wolontariuszek! 🙂
Wieczorem ja i s. Marilyn prowadziłyśmy modlitwę na rozpoczęcie Koncertu Bożonarodzeniowego w szkole. A dzisiaj – w piątek – razem z innymi Siostrami uczestniczyłyśmy w szkolnej Eucharystii Adwentowej. Ojciec James, oblat św. Franciszka Salezego, który odprawiał Mszę św., współpracuje z organizacją prowadzącą sierociniec w Jacmel. Wszystke drogi prowadzą do Jackmel – jaki ten świat jest mały! 🙂
Jutro – w sobotę – wracamy do Lodi, gdzie będziemy jeszcze 3 dni. Trzy dni na spakowanie kontenera z całym naszym „domem” i wyprawienie go w morze…
ewa
14/12/2012 at 14:58
Serdecznie witam .Bardzo się cieszę że znalazłam Twojego bloga-teraz będę wiedziała co się dzieje u Ciebie. Widzę, że jesteś szczęśliwa , a to jest najważniejsze. Pozdrawiam Ewa
AgnP.
15/12/2012 at 02:47
Patrzę na te zdjęcia, te niebieskie mundurki, i przypominają mi się nasze stare, szkolne czasy… Dobre zresztą czasy… Na pierwszym wyglądasz, jak „siostra dyrektor” 😉 To okazja, by spojrzeć na drogę, którą pokonałyśmy od tamtego świata. Pan Bóg ma niezrównaną wyobraźnię: co by było, gdyby nie wyrwał nas wtedy ze szkoły? Ile byśmy straciły? Twoja, Inga, droga jest tego najlepszym dowodem. 12-13 lat temu o istnieniu Haiti, Kanady i tylu innych miejsc, w ktorych byłaś od tego czasu, wiedziałyśmy tylko z geografii… 🙂 Dzięki Bogu, że decyduje się przeprowadzać swoje plany, czasem nawet wbrew naszym…